Pytania i odpowiedzi






Blog jest dlatego, że tak zarządziłam - nie inaczej. 
Nie wiem, który to w moim dorobku, ale mam nadzieję, że ostatni.


1.   "Pamiętaj tylko, by łóżkowe fragmenty ukazywały Twoje zadowolenie. Nie chcę złej reklamy." - co oznacza, że kolega znajomy wyraził zgodę na zapożyczenie fragmentów sesji, dzięki której wpadł mi do głowy pomysł na "Rosół z kota"

2.   Miał być czarny - jest czarny, miał być kot - jest kot (co prawda nie mój, ale jestem w trakcie polowania na któregoś ze swoich Grubasów). Nie wiem też jak ten kot prezentuje się na innych monitorach i czy go tekst nie zjada, ale skoro ładnie jest u mnie to tak pozostanie. 

3.   Dalej... Jest minimalistycznie? Prawdopodobnie tak. Żadnych udziwnień nie stosuję, bo: 
a) nie chce mi się, 
b) nie mam na to czasu, 
c) komu by się w to chciało bawić?
d) nie potrafię.
I tak cud się stał, olśnienie na mnie spłynęło, że zdecydowałam wygooglować jak się korzysta z podstron (proszę o brawa).

4.   Dziwnym nagłówkom w formie rysunków, zdjęć czy innych abstrakcji mówię nie. 
Podpunkty te same co wyżej, nie podoba mi się to i dodatkowo zawala (lubię używać kolokwializmów, prawdopodobnie to jedna z moich wad, która skreśla mnie z listy 'dobrych pisarzy' - o ile w ogóle mogę się tak mianować) stronę.

5.   Długość postów będzie taka jak widać. Dlaczego? Dlatego, że tak wygodniej się czyta. Kropka.

6.   Żeby nie było niedomówień - NIE SĄ TO ROZDZIAŁY. To co pisałam kończę w momencie, w którym mi się znudzi, albo po prostu kiedy tak zdecyduję. Wtedy publikuję. Także nie ma co liczyć na prologi, wstępy, wstępne rozpoznania, epilogi czy cokolwiek innego. Dane opowiadanie rozdzielam sobie na kilka części, te numerując cyframi w odpowiedniej kolejności. Póki co jest jedno i niech sobie trwa, zawieszone w niebycie.

7.   Opisywać bohaterów też nie będę, dlatego, że to znajdzie się w tekście, nie mówiąc już o tym, że mam tendencje do robienia z nich schizofreników i innych chorych umysłowo osób, których charakter zmienia się jak chorągiewka na wietrze.

the end.


PS: i tak polecam tu zaglądać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz